List otwarty polskiej społeczności do brytyjskich szkół
Zwracamy się z prośbą do lokalnych szkół o poszerzenie programu nauczania o elementy reprezentujące polską kulturę. Prosimy szkoły o okazanie zainteresowania kontekstem kulturowym polskich uczniów oraz szerzej, polskiej społeczności mieszkającej w UK. Podejmujemy te kroki biorąc pod uwagę atmosferę wywołaną ogłoszeniem decyzji o Brexicie oraz chcąc zwrócią uwagę na fakt, że my -Polacy- staliśmy się integralną częścią tego społeczeństwa.
Zapraszamy do przeczytania listu i złożenia podpisu.
Być duszpasterzem w Nottingham
EMpP: Bardzo dziękujemy Księdzu Proboszczowi za możliwość przeprowadzenia wywiadu. Jest Ksiądz dziesiątym proboszczem
w Nottingham i jedną z centralnych osób w życiu polskiej lokalnej społeczności. W tym roku minie 5 lat od czasu Księdza
przyjazdu do Nottingham. Jak Ksiądz ocenia swoją pracę duszpasterską w parafii Matki Bożej Częstochowskiej? Czy udało się
Księdzu zrealizować założenia swojego expose, czyli planu duszpasterskiego i gospodarczego, przedstawionego we wrześniu 2011r.?
Ksiądz Krzysztof Kawczyński: Również bardzo dziękuję za możliwość podzielenia się z czytelnikami EMpP moimi refleksjami.
Pytanie jest bardzo szerokie i dotyczy dwóch aspektów funkcjonowania wspólnoty: życia duchowego, czyli duszpasterstwa szeroko
pojętego oraz spraw gospodarczych. Na pewno musielibyśmy umówić się na kilka wywiadów, aby przedstawić to w sposób całościowy
i rzetelny. Gdy chodzi o aspekt duszpasterski, to każda parafia to miejsce spotkania Boga z człowiekiem, to miejsce życia sakramentalnego,
miejsce modlitwy i nawrócenia. Bardzo się cieszę, że od kilku lat sprawujemy Msze św. dla dzieci, co bardzo ożywiło naszą Wspólnotę Parafialną.
Dzieci są naszą radością, a jest ich coraz więcej i mają szczególne miejsce w sercach duszpasterzy. W zeszłym tylko roku ochrzciłem ponad 120 dzieci.
Pomogłem otworzyć, zgodnie z obietnicą daną pięć lat temu, nową Polską Szkołę Sobotnią im. Jana Kantego. Kościół Polski w Anglii zawsze spełniał
rolę życia duchowego i społecznego. Jeżeli według danych Konsulatu Generalnego w Nottingham i okolicy jest ok. 60 tys. Polaków, to jeszcze przynajmniej
dziesięć kolejnych polskich szkół ma szanse zaistnieć. Cieszę się, że obecne dyrekcje obu szkół nawiązały ze sobą kontakty i że chcą współpracować
z naszą parafią. Są to dwie niezależne od parafii organizacje, których celem jest przekazywanie wiedzy o Polsce, a przede wszystkim nauka języka polskiego.
Skoro mamy tutaj tak dużo dzieci, to co z lekcjami religii?
Dzieci jest coraz więcej i brakuje nam katechetów, dlatego lekcje są często tylko co dwa tygodnie lub rzadziej. Dobrze natomiast
funkcjonuje przygotowywanie do I Komunii św. Muszę przyznać, że od kilku lat widzę też coraz lepszą atmosferę wokół przygotowań.
Podział i role są tu bardzo wyraźnie rozgraniczone. Ksiądz uczy dzieci katechezy, a rodzice odpowiadają za tzw. część liturgiczną uroczystości.
A inne inicjatywy parafialne?
Bardzo się cieszę, że mamy od wielu lat tzw. Grupę Wtorkową. Przychodzą do nas ludzie starsi, aby spotkać się, wypić herbatę,
zjeść obiad i cieszyć się wspólnotą. To ludzie, którzy w większości tworzyli ten ośrodek, a dziś z mądrością i pokorą cieszą
się jego wzrostem. Kiedyś papież Franciszek o swoim poprzedniku powiedział, że cieszy się, że ma w Watykanie dziadka papieża
z którego mądrości i modlitwy czerpie siły do posługi. My też korzystamy z doświadczeń naszej starszyzny, ich mądrości
i modlitwy, są oni naszą dumą i radością.
Co się jeszcze w ciągu tych pięciu lat zmieniło?
Myślę, że ewoluujemy w kierunku duszpasterstwa polskiego, które zostało nam kiedyś zaszczepione w Polsce. Duszpasterstwo
Emigracyjne dla Polaków charakteryzowało się przede wszystkim akcentem niepodległościowym. Stąd w naszej parafii jeszcze kilkanaście
lat temu było dużo organizacji o profilu niepodległościowym. Dziś większość to Polacy z Polski przyzwyczajeni, że w kościele nie mówi
się o polityce i dobrze. Ja politykę zostawiam tzw. górze a sam chcę byc specjalistą od duchowości i tego wierni od nas, kapłanów, oczekują.
Mamy tu także trzy Kręgi Kościoła Domowego, Zespół Muzyczny, Zywy Różaniec i w czwartki prężnie działającą Grupę AA.
Parafia powiększa się, a księży tylko dwóch? Od kogo to zależy i jak Ksiądz radzi sobie z tak dużą ilością wiernych?
Gdyby przyszło do nas te 60 tys., o których wspominałem wcześniej, to mielibyśmy rzeczywiście problem. Ale według badań i statystyk
prowadzonych przez Polską Misję, regularnie uczestniczących w niedzielnych Mszach św. jest nie więcej niż 10 procent Polaków.
Tak jest we wszystkich polskich ośrodkach w Anglii i Walii. Co do kapłanów, to często narzekamy na bezrobocie w świecie,
a u nas w szeregach kapłańskich wciąż brakuje chcących pracować na Niwie Pańskiej. Zapraszamy zatem każdego, kto zakończył edukację
na poziomie maturalnym i zna dość dobrze język polski. Seminaria w Polsce są bardzo życzliwe powołaniom z Anglii. Ostatnio daje się
zauważyć spadek powołań. U nas w parafii jest na razie dwóch księży i często gościmy kapłanów, studentów czy profesorów z innych diecezji.
Potrzeby są jednak ogromne. Przy okazji dziękuję wszystkim kapłanom, którzy dzielili ze mną trudy pracy duszpasterskiej w Nottingham.
Szczególne słowa uznania kieruję do księdza proboszcza Piotra Froelicha, który wprowadzał mnie w duszpasterskie i administracyjne życie
naszej Wspólnoty w Nottingham. Bardzo cenię jego dobroć i poświęcenie, a naszą wspólną pasją są wycieczki górskie, dlatego niekiedy wolny
czas spędzamy na wspólnych wędrówkach. Dziekuję wszystkim pozostałym księżom oraz licznemu gronu ludzi świeckich zaangażowanych
w duszpasterstwo i sprawy administracyjne parafii. Bez tej pomocy my kapłani stalibyśmy się jedynie urzędnikami administracji kościelnej i państwowej.
Czy może Ksiądz powiedzieć coś o polskim klubie? Jaka jest jego zależność od parafii?
Istnienie klubów przy parafiach jest tematem bardzo złożonym. W naszej parafii klub jako budynek jest własnością parafii w Nottingham.
Obecnie trwa umowa na wynajem, która kończy się za niecałe trzy lata. Umowa podpisana została przez Powierników Polskiej Misji
Katolickiej w Anglii i Walii, ponieważ takie umowy mogą podpisywać tylko powiernicy. W czasie mojej tu obecności zrobiliśmy
sporo remontów w samym tylko klubie, między innymi: klimatyzację, podłogę w sali głównej, wokół klubu położyliśmy kostkę,
wstawiliśmy nowy boiler, a ostatnio również mamy nowe łazienki. Jest też odnowiona elewacja zewnętrzna z nowym gankiem.
Nie są to nowe budynki dlatego wciąż wymagają remontów i modernizacji. Nad klubem znajdują się też pokoje, które wynajmujemy,
aby pomieszczenia te przynosiły konkretny dochód dla parafii i na utrzymanie budynków. Zarząd tymi nieruchomościami zostawiłem
Radzie Administracyjnej a wszelkie sprawy sporne rozstrzygają powiernicy i adwokaci Polskiej Misji Katolickiej.
Czy jest Ksiądz spokojny o finanse parafii?
Parafia Nottingham jest jednym z większych ośrodków w Anglii. Każdy dobry gospodarz mając trzy duże budynki, czyli kościół,
klub i Orchard House, musi dobrze planować teraźniejszość i przyszłość. Nasza parafia ma zapewnioną płynność finansową i nie
grozi nam żadne bankructwo. Czasami widzimy wokół nas zamykane kościoły czy przerabiane na użytek niezgodny z ich pierwotnym
przeznaczeniem. Kiedy w 2004r. Polaków stawało się coraz mniej, w naszym kościele, rozważano powrót do katedry na Derby Road,
jako że ludzie, którzy tworzyli nasz ośrodek umierali. a nie przybywało nowych parafian, którzy wzięliby na siebie ciężar
utrzymania wszystkich budynków. Sam kiedyś słyszałem jak ktoś powiedział, że najlepiej byłoby zburzyć kościół, zrobić duży parking,
a ludzi przenieść do katedry. Dzięki Bogu taka wizja się nie sprawdziła.
Jak Ksiądz ocenia poczucie odpowiedzialności za utrzymanie ośrodka wśród parafian?
Parafianie zasługują na podziękowanie za odpowiedzialność, jaką wykazują w wymiarze materialnym. To co zrobiliśmy w tym kościele
zmiana dachu, ogrzewanie, remonty itd., to zasługa tych, którzy wspierają tę wspólnotę ofiarami. Bardzo dziękujemy za Gift Aid,
który co roku jest większy oraz za stałe przelewy, czyli tzw. direct debit, na konto parafialne. To wyraz poparcia dla naszych
poczynań i zaufania, jakim parafianie darzą duszpasterzy i zarząd. Każdy sam może przekonać się, jak ten ośrodek zmienia się na naszych oczach.
A co z planami na przyszłość?
Moim marzeniem jest uczynić z tego miejsca jeden z najprężniejszych ośrodków duszpasterskich w środkowej Anglii, to w wymiarze
duchowym. Chodząc po kolędzie wielu parafian sygnalizuje też ogromną potrzebę zorganizowania Polskiego Ośrodka Zdrowia. Wszyscy
akcentują brak w Nottingham polskich lekarzy pediatrów, ginekologów czy internistów a takie polskie ośrodki zdrowia są już
w Coventry i Birmingham, nie wspominając o Londynie. Mam nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy wiedzą jak się do tego zabrać
a my ze swej strony chętnie im pomożemy w tym dziele.
Dziękujemy za rozmowę.
Również życzę wszelkiego dobra i dobrego przeżycia Wielkiego Postu.
Opracowanie Beata Polanowska